Co to znaczy normalny, co oznacza bycie normalnym? Czy
istnieje desygnat normalnego człowieka?
Próba popełnienia takiej definicji z pewnością uzależniona jest, jak
pokazują nasze jakże chlubne dzieje od kontekstu historyczno-społecznego czy kulturowego, a
znalezienie żywych przypadków w przyrodzie wręcz niemożliwe. Bo czy jesteśmy w
stanie wyobrazić sobie statystycznie normalnego człowieka w każdym możliwym
wymiarze? Z tego statystycznego punktu widzenia musielibyśmy nazwać taki okaz tzn. homo wypośrodkowany albo homo
uśredniony, co innego homo wystandaryzowany, albo jak się modnie ostatnio określa skomodyzowany, bo o to w naturze raczej
ostatnio nie trudno (patrz – , mainstream, jak zostać hipsterem i
fashionistką i w ogóle bujać się na dachu świata).
Ucząc się do kolejnego egzaminu z psychologii trafiłam na
fajną część materiału pokazującą czym była mentalna normalność wcale dawno i
jak absurdalna była ta normalność wtedy z punktu widzenia naszej mainstreamowej
definicji normalności teraz, bo czy wiedzieliście, że…
teorie seksualnego wykorzystywania dzieci jeszcze w latach
20 XX wieku utrzymywały, że do wykorzystywania dochodzi z winy ofiary, a agresywne dzieci uwodzą niewinnych mężczyzn i perfidnie ich wykorzystują przyjmując od nich podarunki i pieniądze. Hmm…dziwne, że nie wspominano nic o
kobietach. A nie! Chwileczkę, wspominano….Freud utrzymywał na przykład, że
histeria u kobiet jest wynikiem fantazji edypalnych, czyli pragnienia kontaktów seksualnych w
dzieciństwie z rodzicem.
W latach 40 i 50 XX wieku winą za autyzm dzieci obarczano
emocjonalnie oziębłe…. matki (of course, bo przecież nie oziębłych lub najczęściej nieobecnych w wychowywaniu ojców!). Powodów cytowanego zresztą do dzisiaj
syndromu oziębłej matki upatrywano w gwałtownym odstawianiu niemowląt od
piersi lub w....ambicjach akademickich kobiet i tym samym zaniedbywaniu potomstwa.
Takie teorie przytaczano jako naukowe bez żadnych uzasadnień merytorycznych.
Tymczasem dzisiaj wiadomo już, że autyzm jest zaburzeniem lub opóźnieniem
funkcji, które są ściśle związane z procesem biologicznego dojrzewania
ośrodkowego układu nerwowego, a ewentualna oziębłość emocjonalna matek to co
najwyżej skutek wychowywania autystycznej pociechy, zaburzonej w obszarze
kompetencji socjalnych i poznawczych. Mylenie skutku z przyczyna to dość częste
w naukowości i nie tylko, ale co tam. Jedziemy dalej.…… w 1935r. portugalski lekarz Antonio Egas Moniz opracował metodę lobotomii czołowej, za którą w roku 1949 dostał prestiżową nagrodę Nobla. Metoda ta polega na interwencji neurochirurgicznej polegającej, na przecięciu połączeń obszarów przedczołowych kory mózgowej z innymi strukturami mózgu. Zalecana niegdyś w psychozach, natręctwach, depresji, podnieceniu psychoruchowym, urojeniach lękowych czy fobiach. Szacuje się, że w Stanach wykonano od 40 do 50 tys. zabiegów, w Wielkiej Brytanii ok. 17 tys. a krajach Skandynawskich 9,3 tysiąca zabiegów (czyli 2,5 razy więcej, niż w USA per capita). Dopiero po latach ujawniono w periodykach inne skutki tej metody do których należą m.in. zgon (ok. 60% przypadków), reemisja objawów, odhamowanie popędów, upośledzenie intelektualne i całkowita zmiana osobowości. Jak ktoś chce zobaczyć przykład takiego ,,wyleczonego’’, to przypominam absolutnie genialny film i książkę ,,lot nad kukułczym gniazdem’’z Jack’iem Nicholsonem, gdzie w ostatniej scenie z głównym bohaterem prezentowane są...właśnie skutki tego uhonorowanego noblem zabiegu.
- no i na koniec prawdziwa wisienka na torcie, istna perła wśród pereł, ….
i......igła w stogu siana........
Czy wiecie co to jest drapetomania? Nie? Spoko, też przed chwilą nie wiedziałam.
Jest to bardzo poważne zaburzenie, diagnozowane w XIX w Stanach Zjednoczonych u niewolników. Polega na... irracjonalnej obsesji wolności i powtarzających się próbach ucieczki…..
Seriously? Tak – seriously!!
Definicję normalności w jakimś sensie kreuje społeczeństwo. Z jednej strony zatem jesteśmy od tej definicji zależni, z drugiej jednak....mamy na nią wpływ.
Źródło: post inspirowany wykładem z etyki z Dr Dorotą Bednarek ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz