Znalazłam fajny fragment w Newsweeku, które w mojej ocenie trafnie oddaje charakter rosyjskiego społeczeństwa.
Ponad to ,, (...) Rosjanie czują dumę, że są najwięksi, zajmują pół globusa. Ale wiedzą, że w kraju jest korupcja, bałagan i potrzeba kogoś takiego jak Putin, żeby nad tym zapanował''. Rosja to bowiem (....) kraj okupowany przez rząd (...). Ponad 60 proc. ludzi jest na posadach rządowych. W Rosji nie ma wolnych mediów, Rosjanie nie szukają wiedzy o świecie w internecie, wystarczy im to, co zobaczą w telewizji. Łatwo więc utrzymywać ludzi w totalitarnym myśleniu, że cały świat jest przeciwko nim. Anonimowy polski dyplomata wyjaśnia, że są dwie Rosje. Jedna mieści się w całości w dwóch miastach - Moskwie i Petersburgu, w których mieszka łącznie ponad 20 mln. ludzi. Nowoczesna, znająca języki, podróżująca po świecie. A druga, 120-milionowa, żyje do dziś w epoce zimnej wojny. Nigdzie nie wyjeżdza - tylko 16 proc. Rosjan ma paszporty, głównie mieszkańcy Moskwy, Petersburga i obwodu kalingradzkiego. Ta większość uważa, że świat się zmienia (....).
A reszta? najwyraźniej TV.....
Autor artykułu, którego fragmenty przytaczam: wojciech.staszewski@newsweek.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz