Ludzie są bardzo często przekonani, że poznali drugą połówkę dzięki przeznaczeniu lub łutowi szczęścia. Większość
Amerykanów jest przekonana, że sama decyduje o wyborze swojego partnera. Tymczasem to
nasza sieć społeczna w dużym stopniu determinuje nasze wybory. Kiedy analizuje się historie dotyczącego tego, jak ludzie poznali
swoich partnerów, można zobaczyć, że te spotkania nie były wcale przypadkowe.
Otóż, najczęściej przyszłą parę dzielą dwa (przyjaciel przyjaciela) lub
trzy stopnie oddalenia (przyjaciel przyjaciela przyjaciela) Znajomość zawarta
dzięki pośrednikom jest mniej ryzykowna i mamy dzięki temu więcej informacji o
partnerze (nie musimy ich zdobywać sami). Przypadkowe poznanie partnera (jak w
filmach) to wyjątek potwierdzający regułę. Partnerzy znajdują się wśród 8 tys.
osób, które są o trzy stopnie oddalenia od nas (20 przyjaciół x 20 przyjaciół
przyjaciół x 20 przyjaciół przyjaciół przyjaciół) Partnerów poznajemy coraz
dalej od domu (Bozon & Héran, 1989): w latach 1914-1960 15-20% badanych
poznało swoich przyszłych małżonków w pobliżu domu, w 1984 tylko 3%. 60%
badanych z chicagowskiej ankiety seksualnej poznało swoich przyszłych małżonków
w szkole, pracy, na prywatce, w kościele lub klubie towarzyskim. 10% badanych –
w pubie, przez ogłoszenie lub na wakacjach. Serwisy randkowe: w 2006 r. 1 na 9
Internautów w USA korzystał z jakiegoś serwisu randkowego (najpopularniejsze:
Match.com, eHarmony.com). 2013 r.: z portali randkowych korzysta 4 mln Polaków.
Madden & Lenhart, 2009: 43% spośród korzystających z serwisów randkowych
było na randce z osobą poznaną on-line, 17% z nich stworzyło związek, w tym
małżeński. Szacuje się, że 3% małżeństw poznało się przez Internet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz