piątek, 9 października 2015

Chopin Festiwal and Warsaw Uprising

Pierwszy raz z takim zainteresowaniem śledzę konkurs Chopinowski. Domyślam się, że to z powodu mojego kolejnego wyjazdu, w zasadzie emigracji z Polski już niedługo. Kiedy byłam na Erasmusie w Finlandii dość często przeżywałam chwile nostalgii. Obowiązkowo codziennie śledziłam wiadomości z kraju, oglądałam polskie filmy online i starałam się śledzić nastroje społeczne, chyba nawet bardziej, niż gdy byłam w Polsce. Nigdy nie przepadałam za muzyką Chopina. Za smutna, zbyt przygnębiająca, zbyt dostojna, by zatrzymać się na niej na dłużej. Jednocześnie spowszechniała mi trochę bardziej, niż muzyka klasyczna nierodzimych kompozytorów, nie puszczana tak często. Słuchając jednak wykonań uczestników tegorocznego konkursu nabieram respektu i nieograniczonego podziwu. Postanowiłam też obejrzeć przypadkowy dokument o Chopinie, a potem pełnometrażowy film o nim i jego związku z George Sand.


Chopin nie żył zbyt długo (zm. w wieku 39 lat). Ponad połowę swojego życia spędził w Warszawie, a nie w Paryżu. Był niesłychanie związany z tym miastem, co doszło do mojej świadomości zaledwie dzisiaj. Dotychczas sądziłam, że bardziej związany był z Paryżem. Poraża wrażliwość, z jaką Chopin odnosił się do Polaków, Polski i Warszawy. To właśnie jego postać popchnęła mnie w stronę pewnej refleksji.....

Warszawa, Warszawa...no właśnie....
Przyznam, że to miasto nie obchodziło się ze mną zbyt łagodnie i chyba zgodzę się ze słowami Jana Nowickiego, że tutaj, w Warszawie ludzie zawsze są zajęci i zawsze gdzieś pędzą, nawet jak nic nie robią. Pewnie jest to jakieś uogólnienie. Pewnie tę prawidłowość można by zastosować do innych miast czy jakiś określonych grup społecznych. Jedno jest jednak dla mnie dość pewne. Warszawa przed Powstaniem Warszawskim była kompletnie innym miastem. Miała charakter, jakiś lepszy, niż ma teraz. Prawie całe miasto chciało walczyć o stolicę, a prawie cała Polska potem odbudowywała aż do ponad połowy lat 90. Czy teraz byłoby tak samo?  

Wiele osób krytykuje Powstanie Warszawskie. Nazywa ten akt patriotyzmu pomyłką i głupotą. Bardzo często Powstańcy wiedzieli w zasadzie, że zginą. Mimo tego decydowali się zostać i bronić swojego miasta. Twierdzili, że dla nich nie ma innego wyjścia. Dzięki takim wydarzeniom w historii Polski możemy nazywać się Polakami i odróżniać od oportunistycznych Czechów. 
Kultura, aby być silna i siłę utrzymywać musi być wspierana przez ekonomie i politykę. Nasza była w niedalekiej historii okupacji ciągle represjonowana. Gdyby nie takie wydarzenia jak powstania, w tym Warszawskie, polska kultura, a może nawet Polska po prostu by zanikała, politycznie właśnie. Takie akty mają ogromny walor polityczny. Gdybyśmy ulegali, poddali się i nie walczyli to utrzymanie suwerenności politycznej byłoby trudne, może nawet niemożliwe. Dla okupanta dużo trudniej jest podporządkować sobie kraj, który walczy, buntuje się i nie boi. Myślę, że to wydarzenie miało ogromną moc polityczną. 

Ps. Dobrze, że Chopin nie wiedział o Powstaniu Warszawskim i zburzeniu Warszawy. Pękło by mu serce. 





Honestly it is a really first time that I’m truly keen on watching and listening a Piano Chopin Festival. I suppose it's because I’m moving soon to another country.  When I was on Erasmus Exchange in Finland I had this nostalgia feeling quite often. I was following Polish news or Polish movies even more than when I had been in Poland in fact. I’ve never liked the Chopin music so much. Too sad, full of melancholy, made me feel depressed a bit. It has become too commonplace basically. Nevertheless listening to all this performances make me feel respect to Chopin music and limitless admiration to him. I decided to watch some documentary about Chopin and then a movie about him and his relationship with George Sand. 

Chopin didn't live long in fact, 39 years only. More than a half of his life he spent in Warsaw, not in Paris, as I thought before. He was really attached to this city, which I’ve realized just today. The sensitivity with which  Chopin treated Poles, Poland and Warsaw is impressive. That all made me reflect about Warsaw and its history. 

Warsaw, well, well….
I have to admit that this city wasn’t gentle for me and I have to agree with the words of sir Jan Nowicki that here, in  Warsaw people are always busy and in a rush, even if they do nothing.
It’s probably generalization. Probably his words could describe other cities or specific groups of people only. One is quite obvious to me. Warsaw was completely different city before Warsaw Uprising in 1944. It has a different personality and character. I feel…a bit better than now. Almost all residents of Warsaw were ready to fight for their city, almost all Poland and Polish people wanted to rebuild Warsaw. Would it be the same now about Warsaw? I doubt it. 

Many people criticize the Warsaw Uprising in 1944 calling this act of patriotism a huge mistake and complete folly. For many insurgents it was obvious that they will die. Yet despite all the fear they were taking a decision to stay in Warsaw and protect their city. Many insurgents who are still alive are telling that there was no other way or single thought in their minds to do something differnet than to fight. Thanks to people like that and thanks to such an events and moments in Polish history we can call ourselves Poles and differentiate ourselves from opportunistic Czechs for instance. Sorry bros....

Culture, in order to stay strong  needs to be supported by economy and politics. Our Polish culture were oppressed in our close history very often, by German and Russia. It there was no such an events like many revolts, uprisings including Warsaw Uprising, our Polish culture and even Poland as a state could wane step by step. Such an event and steps like Warsaw Uprising have a huge meaning and political impact. If Polish people would not have fight, undergone, gave up, keeping the political autonomy would be very difficult or even not possible.  Occupier need to consider the temper in occupied area in fact. I guess it’s a  way easier to occupy the country with weak culture and lack of willing to fight. That was never a case when It comes to Poland. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz