Troszkę czasu już upłynęło od zakończenia Warsaw Film Festival, ale mimo tego podzielę się wrażeniami.
WFF...31'st edition. Byłam, odhaczyłam. Głupio brzmi to ostatnie słowo, ale przez jakość tegorocznych filmów czułam, że raczej odhaczaj wcześniej wykupione seanse. W tym roku było sporo o nowych technologiach i wkraczaniu ludzkości w nową erę. Co prawda widziałam też filmy o innej tematyce: dokument o kawałku komunistycznej, zamkniętej na świat Kuby czy całkiem przyjemny film o Palestyńczyku, który wygrał arabskiego Idola. Obejrzałam też parę filmów krótkometrażowych, i najnudniejszy w swoim życiu film o wizji końca świata/ludzkości - Parabellum. To, co zainteresowało mnie jednak najbardziej to temat techniki. Niby o tym czytam, niby trochę słyszę, ale obejrzenie filmu czy dokumentu daje o wiele jaśniejszy przekaz, pozwala wejść w temat głębiej – naprawdę się na nim zatrzymać i zastanowić.
Moje refleksje? Spora część naszego życia odbywa się coraz częściej wirtualnie i warto zdawać sobie sprawę z konsekwencji. Im mniej wiemy o tym temacie, tym szybciej dokonuje się zabieranie wolności obywatelskiej w sieci, a rozpoczyna kontrolowanie obywateli, czyli wykorzystywanie informacji o nas w przeróżnych celach. Proces ma miejsce w pierwszej kolejności na poziomie państw. Często chodzi o nasze bezpieczeństwo i przeciwdziałanie przestępczości. Zapominamy jednak, że zgadzając się niemal bez ograniczeń na hakowanie naszych danych w razie konieczności przez odpowiednie służby czy przechowywanie naszych danych przez instytucje, które niby mają nas chronić, oddajemy te informacje w ręce....polityków. Czy to na pewno dobry wybór? Biorąc pod uwagę profil psychologiczny statystycznego Pana czy Pani z partii X czy Y ja mam wątpliwości.
Festiwal skończył się szybko, ja się trochę czegoś dowiedziałam, trochę pozastanawiałam, chwalę też eleganckie foldery na bilety. Bardzo ładne....Jednak w tym roku na seansach po prostu nie było mi przyjemnie. Zupełnie też nie dostrzegłam tematu przewodniego trzydziestej pierwszej edycji - ludzie świry. Może film Parabellum trochę pokazywał jak bardzo bywamy nienormalni, ale w reszcie filmów ani krzty tej myśli przewodniej. Rok temu jakoś mi się bardziej podobało. Szczególnie zapamiętałam gruziński film Prezydent. Przypomniał mi trochę Gruzję, Tbilisi i fenomenalnie przedstawił państwo pod dyktaturą od wewnątrz. Pokazał jak bardzo system polityczny sprzężony bywa z charakterystyką społeczeństw.
Filmy które polecam:
Deep Web, Cudzoziemiec i Prezydent (2014).
WFF...31'st edition. Byłam, odhaczyłam. Głupio brzmi to ostatnie słowo, ale przez jakość tegorocznych filmów czułam, że raczej odhaczaj wcześniej wykupione seanse. W tym roku było sporo o nowych technologiach i wkraczaniu ludzkości w nową erę. Co prawda widziałam też filmy o innej tematyce: dokument o kawałku komunistycznej, zamkniętej na świat Kuby czy całkiem przyjemny film o Palestyńczyku, który wygrał arabskiego Idola. Obejrzałam też parę filmów krótkometrażowych, i najnudniejszy w swoim życiu film o wizji końca świata/ludzkości - Parabellum. To, co zainteresowało mnie jednak najbardziej to temat techniki. Niby o tym czytam, niby trochę słyszę, ale obejrzenie filmu czy dokumentu daje o wiele jaśniejszy przekaz, pozwala wejść w temat głębiej – naprawdę się na nim zatrzymać i zastanowić.
Moje refleksje? Spora część naszego życia odbywa się coraz częściej wirtualnie i warto zdawać sobie sprawę z konsekwencji. Im mniej wiemy o tym temacie, tym szybciej dokonuje się zabieranie wolności obywatelskiej w sieci, a rozpoczyna kontrolowanie obywateli, czyli wykorzystywanie informacji o nas w przeróżnych celach. Proces ma miejsce w pierwszej kolejności na poziomie państw. Często chodzi o nasze bezpieczeństwo i przeciwdziałanie przestępczości. Zapominamy jednak, że zgadzając się niemal bez ograniczeń na hakowanie naszych danych w razie konieczności przez odpowiednie służby czy przechowywanie naszych danych przez instytucje, które niby mają nas chronić, oddajemy te informacje w ręce....polityków. Czy to na pewno dobry wybór? Biorąc pod uwagę profil psychologiczny statystycznego Pana czy Pani z partii X czy Y ja mam wątpliwości.
Festiwal skończył się szybko, ja się trochę czegoś dowiedziałam, trochę pozastanawiałam, chwalę też eleganckie foldery na bilety. Bardzo ładne....Jednak w tym roku na seansach po prostu nie było mi przyjemnie. Zupełnie też nie dostrzegłam tematu przewodniego trzydziestej pierwszej edycji - ludzie świry. Może film Parabellum trochę pokazywał jak bardzo bywamy nienormalni, ale w reszcie filmów ani krzty tej myśli przewodniej. Rok temu jakoś mi się bardziej podobało. Szczególnie zapamiętałam gruziński film Prezydent. Przypomniał mi trochę Gruzję, Tbilisi i fenomenalnie przedstawił państwo pod dyktaturą od wewnątrz. Pokazał jak bardzo system polityczny sprzężony bywa z charakterystyką społeczeństw.
Filmy które polecam:
Deep Web, Cudzoziemiec i Prezydent (2014).
It's been a
while since the Warsaw Film Festival actually finnished but anyway I will try
to leave here some of my thoughts and impression about it.
WFF, 31'st
edition. I've been there, I've ticked it. It doesn't sounds encouragingly but
well..I really felt like I'm ticking each screening. This year there was much
about new technologies and entering of the humanity the new era. That was kind
of interesting topic but the rest of the movies…I simply didn’t really enjoy
watching. I’ve seen documentary about communistic and really reclusive Cuba,
quite enjoyable movie about young Palestinian who won the Arab Idol. There was
also short movie competition as well as probably the most boring movie I have
even seen – Parabellum, about the end of the world and the end of humanity. I
swear to God, that should be also the end of the cinematography. One nice thing
I need to admit about the festival is that I really went deeper into the
technology versus social life reflection. When you watch the documentary movies
about some issues, that helps you really go deeper and stay more clear about
the topic.
Anyway…my
thoughts? Nowadays significant part of our everyday life takes a place in
virtual reality – on the internet. We should really consider that and realize
the consequences. The less we know about this issue, the faster our freedom is
taking away and the control of citizens is applying. The information about us
are used to various purposes. This process takes a place firstly at the state
level and then it is global. We’ve been told that it’s about our security and due
to crimes prediction. But we really forget that if we agree to collect the data
about us or to hack this data by relevant institution that suppose to protect
us, we give this really private information in the hands of politicians. Is it
really a right choice? Considering the mental/ psychological profile of
statistics politicians I really doubt
that this choice is right. Even though some of you might still think this is all
about the security and the procedure is necessary still….remember, that a lot
of stuff seems to be right till it deeply touches you personally. To
summarize, the movies suggested to put
some of the control to this institutions that has this power to control this sphere.
The
festiwal ended up quickly, me – I've definetly learnt something and reflected. I
also commend this year’s folders for a ticket, really chick and classy. But…I
didn’t really enjoy screening this year.
Besides that I haven’t also noticed the topic of this year’s festiwal which was
,,crazy people’’. Unfortunately no crazy people at this movies. The year before
I actually enjoy more, especially movie called ,,the president’’ (2014). It
reminded me Georgia, Tbilisi and it showed the country under the dictatorship
from the inside. How the political system and features of societies are
connected.
Recommended
movies:
Deep Web, Foreign,
President (2014).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz